Tu się relaksujemy.

<Siedzi na kanapie i poprawia lakier na paznokciach, bo zaczął schodzić.> Może przynajmniej w salonie będę miał spokój.

Ja właśnie składam marionetkę 3 Kazekage ,nie przeszkadzaj Deidara,

*A gdyby mu tak trochę poprzeszkadzać?* <Włącza telewizję i przełącza na stację muzyczną. Pogłaśnia>

A ja na początku odwracam się i próbuję przekonać Deidarę słownie.

Nie ściszę.

No to jak to nie zadziałało próbowałem uderzyć go pięścią ale przyszła Konan i nas próbowała usadzić.Powiedziała ,że jesteśmy jak dzieci.Tego jednak nie mogłem słuchać więc rzuciłem jej zimne spojrzenia i wyszła.

(Fajnie piszesz naprawdę)
<ściszył telewizor i siedzi cicho już. Dalej maluje paznokcie>

Ja zająłem się marionetkami ale jak Deiego niechcący potrąciła moja marionetka to wylał mu się lakier do paznokci koloru czerwonego i twarz 3 była cała czerwona.Wkurzyłem się nie na żarty a Dei to olał i poszedł robić to gdzie indziej aż po 10 min wrócił z kompletem gliny.

<Dał na stół glinę i zaczął rzeźbić sobie>

A ja myślałem ,myślałem aż wymyśliłem by zrobić wreszcie z Deidary marionetkę ,taka fajna ,jedyna i niepowtarzalna by była.Miałbym co robić zawsze i kogo wspominać.

<Spojrzał na Sasoriewgo> Co ty znów tworzysz w swoim umyśle...? Jeśli go w ogóle masz.

Sasori no Danna- chan ma włochate myśli. :3

Deidara ja tworzę sztukę wieczną.
Tobi nie rozgryzłeś mnie jeszcze.

Phi. To nie jest prawdziwa sztuka.

To twoja nie jest prawdziwa tylko czystą prowizorkę robisz.

W cale nie! Gdybyś nie był marionetką od siedmiu boleści to dawno bym cię udusił!

he he chciał byś udusić mistrza ?

<Pulsująca żyłka na czole> Za jakie grzechy...

Hmmm pomyślmy ,dlatego ,że jestem twoim mistrzem i jestem niepokonany ?

Chcę żebyś miał normalne ciało! <zatkał sobie szybko usta> Nie słyszałeś tego...

Tak teraz też bym chciał ... kiedyś miałem przed dołączeniem do Akatsuki.Chęć powiększenia siły i niepokonania w walce dla ciebie.

Ojojoj, znowu się zaczyna... (chowa się pod stół)

<Dziwnie się trochę poczuł> Eee... Dobra... Tobi wyłaź spod tego stołu!

Chyba za dziwnie a mnie bardziej zastanawia kto się kryje pod jego maską.

Mnie też to zastanawia, a najbardziej mnie dziwi jak taki idiota dostał się do Akatsuki...

No właśnie trudne pytanie ... bardzo.Dziwi mnie nawet ,że Pain przed nim zachowuje się jak normalny członek a przecież jest liderem.

nie dowiecie się jakie zaiste oblicze skrywa się pod mą maską ;3

Zobaczymy jak przyjdzie Konan to ona zdejmie Ci tą maskę.Kobiety mają swoje sposoby,

nie! tylko nie ta zakonnica! zabije tobiego i odetnie mu głowę jak na tym horrorze o duchu zakonnicy który morduje ludzi! aaaaaaaaaa! (zwiał)

To co może lepiej zawołać Hidana ?

Jego nie ma poszedł na misję zapomniałeś? Razem z Kakuzu. Zetsu też nie ma, Kisame i właśnie Peina.

No tak z tego wszystkiego zapomniało mi się Dei.Jednak jest z ciebie jakiś pożytek czasem.

<Znów pulsująca żyłka>

Nie przesadzaj ja tylko się tak droczę z tobą.

I tego to ja nie cierpię. Całe szczęści że szefuncia nie ma i możemy robić co nam się żywnie podoba, o ile Tobi na nas nie doniesie.

Raczej nie doniesie bo się mnie boi.

Mnie też się boi.

Ciebie bardziej bo ty go możesz wysadzić a ja tylko zmienić w marionetkę.

No właśnie i ja to kocham. Nie ma to jak testowanie sztuki na tym idiocie.

Nie zaprzeczę.

<Lepi coś z gliny dalej>